Agencja Pracy Twórczej
„NoomeR"

2014-06-20 Włochy - Kostaryka

Czy Kopciuszek z Ameryki Środkowej, będzie dalej śnił swój sen o II rundzie, czy już dziś dostanie pierwszego klapsa od starszej, znacznie bardziej doświadczonej i zdecydowanie silniejszej siostry? Nieprawdą jest twierdzenie, że Ticos „udało się” pokonać Urugwaj. Wygrali, bo w przeciągu dziewięćdziesięciu kilku minut byli drużyną zdecydowanie lepszą i bezlitośnie wykorzystali wszystkie błędy i słabości przeciwnika. W świetle pięknego, odniesionego w dramatycznych okolicznościach zwycięstwa Urusi nad Anglikami, wynik pierwszego spotkania nabrał dodatkowej wartości. Owszem, w pierwszym meczu w ekipie urugwajskiej zabrakło Suareza, a o tym że brak Suareza robi różnicę i jaką robi różnicę przekonaliśmy się wszyscy wczoraj. 

Squadra Azzura przystąpi do dzisiejszego spotkania bez żadnych ubytków w składzie, nie licząc Buffona, który wciąż jeszcze nie wyleczył kontuzjowanej kostki. Nic też nie zapowiada, aby Cesare Prandella miał dokonać jakichś rewolucyjnych zmian w składzie „na Kostarykę”. Pewni możemy być jednego, że Włosi nie zlekceważą Kostaryki i zagrają swoje, co w obecnych mistrzostwach oznacza powrót do słynnego catenaccio pod dowództwem generała Pirlo. Poradzili sobie ze zneutralizowaniem Welbecka i Sturridgea, powinni poradzić sobie z rewelacyjnym Campbellem.  Efekt zaskoczenia, rzadko udaje się wykorzystać częściej niż jeden raz a rutyniarze z Półwyspu Apenińskiego raczej nie dadzą się nabrać.

Spotkanie to ma jeszcze jeden dodatkowy smaczek. Jeśli ekipa Kostaryki dziś nie przegra, Anglicy będą mogli wyczarterować sobie samolot powrotny do Europy na spółkę z Hiszpanami. W związku z tym Mario „Why Always Me” Balotelli, zaćwierkał do Brytyjskiej Królowej, że chętnie przyjmie od niej buziaka w zamian za zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu. Agencje nie poinformowały do tej pory o jakiejkolwiek reakcji ze strony Pałacu Buckingham.