Agencja Pracy Twórczej
„NoomeR"

2014-06-14 Chile vs. Australia

  • "Skarbonka"
    "Skarbonka"
  • Słynna Pani z Paragwaju"
    Słynna Pani z Paragwaju"

Południowoamerykańska La Roja kontra Socceroos. Dla mnie obie reprezentacje to klasyczna terra incognita. Wiem co prawda, że największym sukcesem Chile było 3 miejsce w WM 62’, których byli gospodarzami. Potem jeszcze dwa razy była 1/8 finału (1998 i 2010), ale o moim stosunku do nich najlepiej świadczy chyba to, że kiedy Brazylijczycy pakowali im cztery gole we francuskich mistrzostwach to – kibicowałem… Brazylii. Tak, tak. Chile kojarzy mi się głównie z topornie grającą drużyną ze szczęśliwego dla nas hiszpańskiego mundialu 82’. Byli wtedy w grupie cudów z Algierią, Austrią i RFN, w której doszło do skandalicznego „meczu przyjaźni” niemiecko-niemieckiej w efekcie którego Algieria pożegnała się z turniejem. 

Z nami na mistrzostwach też się nie potykali, tak mnie ani ziębią ani grzeją. Żeby przynajmniej mieli takie kibicki jak owa słynna pani z Paragwaju, która telefon komórkowy chowała w… „skarbonce”, bo odzienie miała cokolwiek przyciasne. Nic, zero. Żadnych wspomnień ani skojarzeń.

W sumie, nie inaczej z Kangurami, choć z nimi wspomnienia mam znacznie bardziej sympatyczne. W Niemczech w 2006 roku Socceroos narobili odrobinę zamieszania docierając do 1/8 finału i odsyłając po drodze do domu Chorwatów i Japończyków. Po wyjściu z grupy trafili na późniejszych mistrzów świata „po byku” z którymi minimalnie przegrali 1:0 po niezłym meczu. W RPA znów wypadli nieźle, mogli nawet wyjść z grupy gdyby nie dali się wcześniej rozstrzelać Niemcom. Wszelkie podobieństwo do zdarzeń i osób…. Itp. niezamierzone, tym bardziej, że dwóch strzelających było z Polski rodem (Klose, Podolski) ;)

I tyle o piłce. W obu tych krajach znajdziemy mocno odciśnięte ślady naszych słynnych rodaków (Ignacy Domeyko w Chile i Paweł Edmund Strzelecki w Australii) ale to już materiał na całkiem inną opowieść.

Czterdzieści lat temu Chile i Australia zagrały na bezbramkowy remis, który w grupie z Niemcami ze Wschodu i z Zachodu nic im nie dał. A kto dzisiaj wygra? Pewnie lepszy. Niby tak sympatia bliżej Kangurów, ale w grupie z Hiszpanami i Holendrami powodzenia im raczej nie wróżę. A może jednak w tej grupie wybuchnie ta mniej utytułowana La Roja? Może warto będzie dowiedzieć się czegoś o tym kraju na końcu świata i o jego piłkarzach? Zobaczymy. Chyba jednak Chile.

Zaraz, zaraz. Zapomniałem o najważniejszym. Zapomniałem o sędziach!!! W meczu Hiszpania – Holandia kolejny karny z kapelusza, w meczu Meksyk – Kamerun, nieuznane kolejne prawidłowo strzelone bramki. To, że Blatter ma Katar to już wszyscy wiedzą, ale że tak szeroko wchodzi w rynek drukarski?