Agencja Pracy Twórczej
„NoomeR"

2014-07-01 Argentyna - Szwajcaria

Dopiero w siódmym meczu 1/8 finału mamy prawdziwą południowoamerykańsko-europejską konfrontację. To jeszcze nie jest jeden z tych pojedynków elektryzujących cały świat, w którym naprzeciw siebie stają najbardziej utytułowane potęgi obu kontynentów. Helweci - europejscy średniacy wystąpią przeciw dwukrotnym Mistrzom Świata z Argentyny. Prowadzony przez znakomitego niemieckiego trenera zespół solidnych rzemieślników zmierzy się z drużyną wielkich gwiazd prowadzoną przez lekceważonego przez te gwiazdy trenera. Czy zatriumfuje grający sam sobie gwiazdozbiór argentyńskich osobistości, czy wsparty autorytetem Ottmara Hitzfelda kolektyw wart więcej niż suma umiejętności składających się nań zawodników.

Team prowadzony – przynajmniej nominalnie – przez Alejandro Sabelę, odniósł w meczach grupowych komplet zwycięstw, ale fanów nie zachwycił. Dosyć powszechne są rozważania ile warta byłaby drużyna Argentyny, gdyby pozbawić ją geniuszu Messiego. Opinie są różne, od takich że mogłaby mieć co najmniej dwa punkty mniej, po takie, że w skrajnym wariancie po prostu nie wyszłaby z grupy. To twierdzenie wydaje się być nieco przesadzone. Ekipa zwana Niemcami Ameryki Południowej, grała tak jak Niemcy zwykli grać w turniejach mistrzowskich. Nawet wtedy, kiedy reprezentacja naszych zachodnich sąsiadów zdobywała Złotą Nike zdarzały im się słabe lub wręcz kompromitujące mecze. Albicelestes nie muszą wstydzić się swoich brazylijskich występów, ale powodów do euforii też nie mają. Zwolennikom tej drużyny wypada wierzyć, że faza grupowa to było tylko swoiste pas de deux, charakterystyczne dla argentyńskiego tanga cabeceo czyli zaproszenie do właściwego pełnego emocji i namiętności tańca, że teraz przyjdzie pora na salidę, cruzado i w końcu finałowe resolucion na Maracanie najlepiej z upokorzoną Brazylią w roli tła. Aby do tego porywającego finału doszło, trzeba będzie wpierw uporać się z reprezentacja Szwajcarii. 

Nati to najbardziej solidna z drużyn, które dotychczas stawały na drodze Argentyny. Zajmuje też najwyższą – szóstą – pozycję w rankingu FIFA spośród tych ekip, tuż za plecami Albicelestes. I jednego można być pewnym, spacerek dla Latynosów to nie będzie. Helweci bardzo dobrze zaprezentowali się w meczach grupowych. Wydarli zwycięstwo w spotkaniu z Ekwadorem, rozprawili się z Bicolores a i w przegranym zdecydowanie pojedynku z Les Bleus pokazali się z niezłej strony walcząc do samego końca o jak najlepszy wynik. Kluczem do ewentualnego sukcesu Szwajcarów powinno być zneutralizowanie Messiego. Grający w Bayernie Shaqiri, najlepszy strzelec Helwetów, choć jedynie symbolicznie zaznaczył swoją obecność w demolce Barcy w poprzedniej edycji LM, będzie na pewno mógł podzielić się z kolegami z reprezentacji obserwacjami z tamtego dwumeczu, pytanie czy i jak potrafią tę wiedzę wykorzystać. 

Biorąc pod uwagę dużą siłę ognia i równie dziurawą obronę po obu stronach, można chyba liczyć na emocjonującą wymianę ciosów i – miejmy nadzieję - sporo bramek.