Agencja Pracy Twórczej
„NoomeR"

2014-06-28 Kolumbia - Urugwaj

Los Cafeteros kontra „Faceci bez zębów”. Możliwych tytułów dla artykułu o drugim z dzisiejszych spotkań jest naprawdę sporo i tylko szkoda, że komentarze boiskowych wyczynów Suareza i jego kolegów skupiają się na niewytłumaczalnym zachowaniu gracza Liverpoolu, a nie na tym, że Celestes awansowali do II rundy z grupy ochrzczonej mianem „grupy śmierci”.

Urugwaj zafundował sobie drogę z piekła do nieba i z powrotem. Po sensacyjnej klęsce w – słabym w ich wykonaniu - pierwszym meczu z niedocenianą przez wszystkich ekipą Ticos, przyszedł świetny, zwycięski mecz z Anglikami. El Pistolero del Salto wystrzelił dwa razy i znów pokochaliśmy Urugwaj. W meczu z Włochami, zdecydowana większość bezstronnych kibiców trzymała już kciuki za Urusi. Wygrali. Włosi pożegnali się z turniejem. Czy ktoś jednak pamięta, kto strzelił zwycięską bramkę? Statystycy pewnie tak, ale – eufemistycznie mówiąc – świat zapamięta tylko 80 minutę, kiedy to Suarez ugryzł w ramię włoskiego zawodnika. Słodkie selfie to już przeszłość, na świecie zapanowała nowa moda „suarezing” czyli fotki gryzących się w ramię ludzi. W konsekwencji Suarez został zdyskwalifikowany przez FIFA i wyleciał ze składu Urugwaju osłabiając drużynę przed meczem 1/8 finału. Ile jest warta drużyna Celestes bez Suareza widzieliśmy w meczu z Kostaryką. Nie wieszczę im również sukcesu w spotkaniu z Kolumbią, która z kolei rozgrywa chyba swój najwspanialszy – jak dotąd mundial. 

Kolumbijczycy jak burza przeszli przez fazę grupową. Wielki nieobecny – Radamel Falcao, godnie został zastąpiony przez Cuadrado, Martineza i Ramosa. Ofensywna gra Los Cafeteros zrobiła spore wrażenie. W trzech meczach strzelili 9 bramek tracąc tylko dwie. Apetyty i oczekiwania w Kolumbii są ogromne, ale nikt nie lekceważy reprezentacji Urugwaju. Historia dotychczasowych spotkań – a było ich już 30 – daje handicap drużynie Urusi. Urugwaj zwyciężył czternaście razy, Kolumbia wyszła zwycięsko z ośmiu pojedynków, a osiem razy wynik pozostał nierozstrzygnięty. Wszystko wskazuje na to, że możemy być świadkami dziewiątego triumfu Los Cafeteros, bo podopieczni Jose Pekermana prezentują się w tym turnieju zdecydowanie lepiej. Fakt, że to będzie ich najwyżej notowany przeciwnik, ale w rankingu FIFA reprezentacje te sąsiadują ze sobą na 7 i 8 pozycji więc ten argument ma wyłącznie statystyczne znaczenie. Stawiam na Kolumbię i trzymam za Kolumbią – pierwszy raz w życiu.