Agencja Pracy Twórczej
„NoomeR"

2014-06-28 Brazylia - Chile

 

Brazylia. Największy – zamieszkały przez prawie 194 mln mieszkańców - kraj Ameryki Południowej pod względem powierzchni. Zajmuje prawie połowę kontynentu. Powierzchnia Chile to niespełna 1 % obszaru Brazylii i dziesięciokrotnie mniejsza liczba mieszkańców. Porównanie piłkarskiego potencjału uczestników pierwszego meczu II rundy brazylijskiego mundialu daje podobne proporcje. Z jednej strony pięciokrotny Mistrz Świata, ośmiokrotny triumfator rozgrywek Copa America, jedyna reprezentacja, która uczestniczyła we wszystkich finałach mistrzostw świata w piłce nożnej z drugiej piłkarski Kopciuszek, z jednym brązowym medalem MŚ na koncie, czterokrotny uczestnik finałowego meczu Copa America.

Znają się na wylot. To będzie 38 spotkanie reprezentacji Canarinhos z La Roja. Dotychczas tylko cztery razy triumfowali piłkarze Chile, pięciokrotnie był remis i aż 28 razy zwyciężyli Brazylijczycy. Cztery lata temu trafili na siebie w tej samej fazie rozgrywek. Po dwóch zwycięstwach (1: 0 Honduras, 1: 0 Szwajcaria) i porażce z Hiszpanią 1: 2, Chile wyszło z drugiego miejsca w grupie. Canarinos również triumfowali w grupie dwa razy (2: 1 Korea Płn, 3: 1 WKS) oraz zanotowali remis z Portugalią, co dało im zwycięstwo w grupie. W 1/8 Brazylia dosyć gładko pokonała Chile 3:0.

Wskakujemy do wehikułu czasu, przenosimy się cztery lata naprzód i… historia lubi się powtarzać. W przypadku Brazylii, prawie bez zmian, nawet wyniki podobne, tyle że z innymi przeciwnikami i „z niewielką pomocą panów z gwizdkami”. La Roja i teraz ukończyli grupę na drugim miejscu, ale jedną znacznie bardziej utytułowaną drużynę odprawili już do domu. Udany rewanż na Mistrzach Świata z Hiszpanii musiał smakować wyjątkowo, dlaczego mieliby nie pokusić się o kolejną niespodziankę?

Podopieczni Jorge Sampaoli grają w tym turnieju świetnie i nawet porażka z Holandią nie była w stanie popsuć wrażenia, jakie zostawili po sobie w znakomitych meczach przeciwko Australii i Hiszpanii. Siłą tego zespołu jest kolektyw i ogromna wszechstronność większości piłkarzy. Nie sposób grając z nimi postawić na wyłączenie z gry jednego czy dwóch zawodników, bo zagrożenie może przyjść w zasadzie z każdego miejsca na boisku. Kolejny atut, to znakomity bramkarz Claudio Bravo i solidna defensywa o jakiej Canarinhos mogą jedynie marzyć. Neymar, Oscar i Fred wystarczyli zaledwie na wyjątkowo słaby w tym roku Kamerun, w meczu z Chorwatami pomagać musiał już sędzia a na znakomicie grający Meksyk gospodarze mundialu sposobu już nie znaleźli. Przypomnijmy sobie zresztą jak zawodnicy Kamerunu objeżdżali brazylijskich obrońców siejąc popłoch w ich polu karnym. Przypomnijmy sobie drugą część meczu z Chorwacją, w której gra Brazylii wyglądała momentami jak dobrze nam skądinąd znana „obrona Częstochowy”. Gdyby bramka dla Chorwatów została uznana…

Było minęło. Obawiam się jedynie o to, że dziś znów rolę zagrać mogą aspekty społeczne, polityczne, finansowe, wizerunkowe i Bóg wie jeszcze jakie. Obawiam się o dzisiejsze sędziowanie i mam nadzieję, że Chile zdoła strzelić więcej bramek niż sędziowie będą mogli nie uznać. Vamos La Roja!!!

 

 

Brazylia

Chile

Powierzchnia

Ludność

PKB/os

85 119 650

193 947 000

11 311

765 950

18 096 847

19 067